Wyobraźmy sobie poranek. Trzeba wstać, idealnie jak najwcześniej… kto nie słyszał o wstawaniu o 5:00?… niech nadal nie szuka recepty na sukces we wstawaniu o 5:00. Niemniej jednak ja przytoczę przykład osoby, która to wstawanie o 5:00 realizowała przez dłuższy czas.
Jak wygląda dzień w korpoświecie?
Jest 5:00 rano: kawa, medytacja plus pokrzepiające umysł informacje (pomiędzy poszczególnymi aktywnościami dobrze jest jeszcze rzucić okiem na maila służbowego, informacje ze świata, a jak czas pozwoli to jeszcze, co tam w social mediach słychać… oczywiście zaprzeczając, że to rzucenie okiem ma jakikolwiek wpływ na resztę dnia. To tylko taki malutki check 😊… absolutnie NIC, na czym skupiam uwagę). Potem już tylko trening (chociaż 30 minut), następnie prysznic, kiecka na grzbiet i makijaż.
Uff jest 7:00 i budzimy dzieci, koniecznie pamiętając o zachowaniu DYSTANSU i CIERPLIWOŚCI, bo przecież jej brak to okazanie słabości nas DOROSŁYCH nad tymi bezbronnymi istotami (tia…).
Potem już tylko śniadanie, a od 7:40 przyspieszamy, starając się zakrzywić pętlę czasoprzestrzeni… i już tylko delikatnie pokrzykujemy „szybko, szybko, szybko”, bo na 8:00 moje słodkie pociechy muszą być dostarczone do szkoły.
W sumie to nawet idealnie, bo szkoła jest po drodze do pracy i tuż przed 9:00 można być w biurze.
No ale, żeby nie było: dobrze jest odpalić jakiś kurs, e-booka czy podcast po drodze, żeby nie tracić jakże cennego czasu.
O 9:00 zaczynają się spotkania, średnio każde po 1,5 godz. Spotkania o celach, a nawet jeśli o ludziach, to też tylko o celach. Dostarczać, dostarczać, dostarczać, coraz więcej i więcej, i więcej… I działać, i działać, i działać.
W przerwie między spotkaniami i w drodze do toalety jeszcze ktoś dodatkowo zaczepi, zapyta o zdanie, ale za dużo czasu na odpowiedź nie ma, bo pomiędzy jednym a drugim spotkaniem „wypada” jeszcze oddzwonić na telefony, które wydzwaniały w sprawach pilnych w czasie spotkania.
A i czas na maile w tej maks. 30-minutowej przerwie „wypada” znaleźć.
Na każdym spotkaniu musisz się wypowiedzieć: „bo nie zapraszamy osób na spotkania, żeby zabierały ciężko dostępny tlen”.
I jest 17:00 – cóż dzisiaj to mam szczęście, bo mąż może odebrać dzieci. W „normalnych warunkach” trzeba jeszcze ogarnąć spotkania tak, aby dzieci nie oddano do pogotowia opiekuńczego lub na policję 😉
O spóźnieniu też nie ma mowy, bo Twoje dziecko w szkole/przedszkolu i tak zostaje do końca jako jedyne.
Potem już tylko obiad i lekcje. Idealnie, bo udało się wyrobić przed 20:00 – CUD!? Nie sądzę…
W czasie pandemii wielkiej zmiany nie ma, oprócz dzieci na zdalnym i wideokonferencji ustawionych tak, że nawet toaleta staje się luksusem.
Być może powyższy przykład jest z korpoświata, ale jestem pewna, że każda z nas znajdzie mnóstwo takich aktywności, gdzie trzeba działać, prawie jak na autopilocie.
Po takim dniu proponuję zadać sobie pytanie – co czuję?
Jestem pewna, że przeważa uczucie zmęczenia, niepokoju, napięcia i wyczerpania. Stajesz się zMęczennicą, bo jutro dzień będzie podobny do tego dzisiaj – nawet jeżeli będzie to sobota.
I tak jest dobrze, jeżeli będziesz mogła w uważności zatrzymać się na chwilę nad swoimi emocjami. Jestem przekonana, że zanim zadasz sobie pytanie „co czuję”, nie jesteś nawet świadoma, jak bardzo jesteś w SWOJEJ GŁOWIE i w Męskiej Energii, a tym samym jak daleko od siebie i od swojej naturalnej JA.
To nie Twoja wina, że tak jest – to zachodni świat, który został zbudowany według męskich zasad funkcjonowania. To świat, gdzie to, co logiczne, możliwe do udowodnienia i nastawione na ciągłe działanie jest ponad tym, co emocjonalne, intuicyjne i naturalnie sensualne.
Dokąd Zmierzasz Cudowna Kobieto
Nawet jeśli jesteś kobietą, która preferuje wysoce zorganizowane środowisko. Nawet jeżeli lubisz ciężko pracować, planować, dostarczać, będąc przy tym bardzo ostrożną, aby nie być emocjonalną – dalej jesteś KOBIETĄ!
JESTEŚ emocjonalną istotą. Możesz tego nie chcieć, możesz od tego uciekać, ale wewnątrz jesteś po prostu pięknym CUDEM, bo… możesz czuć!
Jesteś wypełniona zupełnie inną energią niż mężczyźni: PRAGNIENIEM, którego mężczyźni pojąć, po prostu, nie potrafią.
A Twoje PRAGNIENIA powinny być realizowane w kobiecy sposób, nie do pojęcia przez męski świat.